Ranking najpopularniejszych przeglądarek

Chrome na topie. Kogoś to zaskakuje? Firma Gemius sporządziła statystyki najpopularniejszych przeglądarek w Europie Środkowo-Wschodniej. Nietypowe wyniki w niektórych krajach mogą budzić ciekawość.

W badaniu nazwanym gemiusTraffic pod uwagę brane były następujące kraje: Białoruś, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Polska, Rosja, Słowacja, Słowenia, Ukraina, Węgry, Łotwa, czyli w większości nasi sąsiedzi lub kraje leżące bardzo blisko nas. We wszystkich państwach aplikacja korporacji z Mountain View była liderem, mniej lub bardziej zdecydowanym, niemniej nigdzie nie zajęła miejsca innego niż pierwsze, co najdobitniej świadczy o jej popularności. Chrome jest po prostu megapopularny i wielu ludzi ceni sobie jego funkcjonalność. Przeglądarek nie zmienia się często, pamiętam jak sam przerzuciłem się na Google’owską aplikację, miałem bardzo słabego kompa, a Chrome wtedy na tle innych wypadał na wydajną sprzętowo i dobrze pomyślaną, jeśli chodzi o opcje, prostą i estetyczną przeglądarkę. Trochę się od tego czasu zmieniło (zwłaszcza jej wydajność) i trzymam się jej już chyba głównie z przyzwyczajenia. Polityka Google, jeśli chodzi o poszanowanie prywatności użytkowników i wykorzystywanie nagromadzonych na ich temat danych, też jest raczej mało zachęcająca, tutaj chociażby Firefox wypada o niebo korzystniej.

Ciekawe są statystyki, jeżeli chodzi o kolejne miejsca na podium. Choć zróżnicowanie zależnie od kraju jest tutaj już duże, to najczęściej za Chromem plasuje się właśnie aplikacja Mozilli, dość często pojawia się także Internet Explorer i Opera. Swoją własną specyfikę ma Chorwacja, za Chromem pojawia się tu… Chrome Mobile, a na 3. miejscu WebKit Mobile. Zwykle na pozostałe przeglądarki poza wymienionymi przypada od 1/5 do 1/3 rynku, co jest dużym rozdrobnieniem i oznacza, że mali, świeżo wchodzący nań gracze też mają szansę zaistnieć. Ciekawe jak długo będziemy mieli do czynienia z obecną sytuacją? W nieodległych jeszcze czasach, gdy niepodzielnie panował Internet Explorer, nikt chyba nie przypuszczał, jak szybko ludzie zawołają „król umarł, niech żyje [nowy] król”…